Nie chciałem być jak mój Ojciec, po latach widzę, że się nim stałem…*

Oschły, bezwzględny, szorstki, władczy. Wszystko wiedzący najlepiej. Niezastąpiony. Niedopuszczający innych do władzy, do siebie…

Wojskowa dyscyplina i chłód.

Tak bardzo chciałem, żeby było inaczej: żeby ojciec był z nami częściej w domu, żeby pograł ze mną na komputerze, pokopał w piłkę, pojechał razem z nami na wakacje, pośmiał się i powygłupiał, zjadł na czas pierogi z jagodami, żeby BYŁ OBOK.

Po latach powielam jego schemat…

Mój syn przyszedł do mnie wieczorem i powiedział:

Tato, kiedy zagrasz ze mną w Minecrafta i dlaczego nie jedziesz z nami do Energylandii? Obiecałeś przecież. To niesprawiedliwe, że twoja firma zawsze jest na pierwszym miejscu!!!

Synu, ale dzięki mojej firmie masz super komputer, rower, pokój na wypasie, ciuchy, mieszkamy w super domu, na pewno chłopaki ci zazdroszczą tego co masz.

Zazdroszczą, ale nie wiedzą jak bardzo JA im zazdroszczę ich ojców, którzy są z nimi, bawią się, śmieją razem, mają męskie wyprawy, mogą liczyć na ich wsparcie i obecność. Ich ojcowie ich nakręcają wspierają i są OBOK. 

Pomyślałem wtedy, on ma rację:

Co ja do cholery robię? 

Kim ja się stałem?

*Historia wymyślona, lecz często się powtarzająca. 

Zapisz się na newsletter.
Dwa razy w miesiącu otrzymasz maila pełnego inspiracji.






    Life Coaching. Business Coaching. Rozwój. Wszelkie Prawa Zastrzeżone © 2022 Karolina Łącka